Gowniane zycie w La Paz!

Do La Paz z Oruro dojechałem autobusem za 15 B$. I choć dystans do pokonania nie przekraczał 300km, a dwupasmowa asfaltowa prosta droga nie stanowiłaby żadnego dyskomfortu, to ze względu na niską cenę, oraz to, że dnia kolejnego były wybory i cały kraj stanął w miejscu, zdecydowałem się na ‘flotę’, aby przypadkiem nie utknąć gdzieś po drodze. Po blisko 5 godzinach drogi wjechaliśmy wreszcie do czegoś dużego, ‘wyglądem przypomina trochę Santa Cruz, całe płaskie, nie rozumiem tylko dlaczego w przewodniku napisali, że po prawej stronie są lepsze widoki’ – pomyślałem i stwierdziłem, że to nawet i lepiej bo nie będę musiał tu długo siedzieć. Gdy chciałem już wysiadać, jeden z pasażerów widząc, że jestem turystą zapytał czy na pewno wiem co robię i wyjaśnił, że tu jest El Alto, a stolica będzie dopiero za 15 minut. Dzięki Bogu tym razem posłuchałem się tego co napisali w książce, bo zjeżdżając do terminalu widok był tak piękny, że zamiast otworzyć kieszeń i wyjąć aparat, otworzyłem tylko buzię i korzystałem z momentów, w kórym panorama La Paz wyłaniała się z zasłaniających ją drzew, czy małych wzniesień znajdujących się tuż przy drodze. Nawet Cochabamba, którą do tej pory uważałem za najładniejszą w całym kraju nie mogła się równać z tym co w tamtym momencie zobaczyłem.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Widok na paredziesiat minut przed La Paz

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Wybory wygral ten po lewej, 3 raz z rzedu. Com Evo vamos bien powiadaja, choc niektorzy sadza ze to powoli zamienia sie w dyktature.

Continue reading